wtorek, 29 grudnia 2015

Poznanie...

Ostatnie wydarzenia w moim życiu sprawiły, że nie mogę dojść do siebie. Jestem dzielną kobietą, ale nie pootrafię sobie z tym poradzić. Byłyśmy bardzo zżyte, a teraz jej niema... Moja siostra nie żyje. Zmarła 1,5 roku temu. Auto potrąciło ją na przejściu dla pieszych. Bardzo mi jej brakuje, ponieważ z rodzicami nie mam dobrego kontaktu iż nie akceptują mojej pracy. Z zawodu jestem ratownikiem medycznym i właśnie dziś mam rozmowę kwalifikacyjną w Leśnej Górze. Od rana się na nią przygotowuję, bo bardzo zależy mi na tej pracy. Po zjedzeniu śniadania wyszłam z domu i rowerem pojechałam do stacji. Miałam już wchodzić do środka,  gdy potknęłam się o mały stopień. Myślałam,że upadnę ale poczułam jak ktoś mnie złapał. Trzymałam go za ramiona a on mnie w talii. Patrzyliśmy sobie głęboko w oczy. Przez chwilę nie mogłam wydusić z siebie ani słowa. Był to wysoki mężczyzna z kręconymi włosami i uroczym spojrzeniem.
- Uważaj na siebie- powiedział zaraz po tym, jak oddaliliśmy się od siebie.
- Dziękuję- spojrzałam w jego piwne oczy-  Pujdę już. Jeszcze raz dziękuję i do zobaczenia
- Mam nadzieję- uśmiechnęliśmy się i każdy  poszedł w swoją stronę. Weszłam do biura dr. Banacha.
- Dzień dobry, byłam umuwiona na rozmowę o pracę- powiedziałam i usiadłam na krześle. Po 30minutach szczęśliwa wyszłam ze stacji. Z torebki wyciągnęłam telefon i wybrałam numer do mojej przyjaciołki, Oli.
- Cześć, Ola- przywitałam się
- Hej, Martynka. Co u ciebie?
- Wszystko ok. Dostałam pracę!- niemalże wykrzyczałam.
- To super!- ucieszyła się- Musimy to uczcić.
- To może dziś o 18.00?- zapytałam
- Mi pasuje. Do zobaczenia- rozłączyłam się i zaczęłam szykować do spotkania. O godź. 17.20 wyszłam z domu. Gdy doszłam, na miejscu czekala już na mnie Ola.
- Cześć- przytuliłam ją na powitanie
- Martyna, ale ty się zmieniłaś- stwierdziła a ja się uśmiechnęłam- wchodzimy?- wskazała na bar.
- Pewnie- weszłyśmy do środka i zajęłyśmy miejsca przy barze.
- Opowiadaj, co u Ciebie słychać
- Od czego  by tu zacząć?- zastanawiałam się
- Od początku.- Zaczęłam wszystko opowiadać Oli. Opowiedziałam jej o mojej pracy i o tym mężczyźnie którego poznałam rano- a jak się nazywa?
- Nie wiem... spotkałam go pod stacją. Potknęłam się o niewielki stopień. Wtedy on mnie złapał-
- Prawdziwy dżentelmen- zaśmiałyśmy się. O 21.30 zaczęłam się już zbierać
- Ola, ja już będę uciekać. Jutro na ósmą mam dyżur.
- Ok. Ja też idę, bo Antek będzie się czepiał- wyszłam z klubu i szłam w stronę domu gdy nagle zobaczyłam...
***********
I jak??? Piszcie w komentarzach  czy wam się podoba. Jest to mój pierwszy blog więc wszystkie uwagi dobre jak i złe są dla mnie bardzo ważne.

13 komentarzy:

  1. Pierwszy blog i piszesz opowiadanie świetnie.Z niecierpliwością czekam na dalszą część.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za te miłe słowa.
      Pozdrawiam
      Nikaa

      Usuń
  2. Opowiadanie fajne,ale pisząc staraj się żeby one były dłuższe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście postaram się aby opowiadania były dłuższe:-)
      Pozdrawiam,
      Nikaa

      Usuń
    2. Opowiadanie super.Dam Ci jedną wskazówkę skupiaj się bardziej na treści i opisuj bardziej dane wydarzenie.Zapraszam również do mnie Opowiadania Na Sygnale Martynka i Piotrek

      Usuń
  3. Kiedy można spodziewać się następnego opowiadania?

    OdpowiedzUsuń
  4. Opowiadanie fajne, lecz krótkie. Życzę weny do kolejnych części. Powodzenia :) :) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Następne opowiadanie będzie dłuższe... Obiecuję!
      Nikaa

      Usuń
  5. Bardzo fajne opowiadanie. ;)

    Miło mi się je  czytało, chociaż nie jestem zwolenniczką Martyny i Piotra.

    Masz naprawdę fajny i ciekawy styl pisania. Jednak wyłapałam kilka literówek. Skoro mówisz, że to twoje pierwsze opowiadanie, to pozwól, że w mały sposób ci doradzę.



    "a teraz jej niema...  [...].Zmarła 1,5 roku temu"

    Ale nie sądzisz, że lepiej by zabrzmiałoby tak:

    "a teraz jej nie ma... Zmarła półtora roku temu."



    Hmm no i jeszcze jak masz dialogi, to kiedy kończysz zdanie stawiaj kropkę. Zauważyłam jeszcze brak spacji po kropkach, przecinkach i myślnikach.



    Pozwól, że jeszcze raz zacytuję:



    "O godź. 17.20 wyszłam z domu."



    O godzinie siedemnastej dwadzieścia wyszłam z domu.



    Lepiej gdybyś starała się nie pisać skrótami ;)

    I poćwicz troszkę nad ortografią, spoko, można wyćwiczyć.

    Po dr nie stawiamy kropki.

    "Umuwiona" - umówiona

    " pujde" - pójdę



    Chciałabym żebyś też popracowała nad opisami dialogów, miejsc, uczuć i emocji. Wtedy można bardziej wczuć się w daną sytuację i wyobrazić co przeżywa i czuje dany bohater. Ale spokojnie to da sie wyćwiczyć, wiem coś o tym ;D



    Bardzo fajny i intrygujący koniec. Jestem ciekawa jak dalej potoczysz losy bohaterów. Widać, że coś tam w głowie ci się zrodziło i pewnie niedługo się dowiemy co :)



    Gratuluję debiutu! :D



    Mam nadzieję, że nie odbierzesz mojego komentarza z jakimś takim złym przekazem, bo mi się podobało :D



    Buziaki ;**
    Dżuli

    OdpowiedzUsuń
  6. fajne opowiadanie! czekam na kolejne i zapraszam do mnie:
    http://kubickaandstrzelecki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej opowiadanie mi się podoba bardzo jednak jeśli mogę chciałabym cie poprosić abyś w przyszłości poświeciła więcej uwagi opisaniu akcji. Wiem że wiele osób tego nie lubi jednak bez tego akcja toczy się za szybko i czytający nie zawsze wiedzą o co chodzi. Więcej opisów sprawi że odbiorca będzie mógł sobie dokładnie wyobrazić to co ty miałaś w głowie pisząc to :)

    OdpowiedzUsuń